sobota, 1 marca 2014

Lista zakupów.

W naszej rodzinie większe zakupy robimy raz na tydzień. Zawsze jest to sobotni poranek.
Ale do zakupów przygotowuję się już w piątek.
Wieczorem gdy już mam domowy spokój i luz, przeglądam szafki i lodówkę.
Sprawdzam jakie produkty już mi się kończą i jakich jest brak.
Skrzętnie zapisuję wszystko na kartce starając się niczego nie pominąć. To dla swojego dobra. Bo już tak przyzwyczaiłam się do kartki, że wierzę jej bezgranicznie. I jak nie zapiszę  to nie kupię.
A zapisując staram się to robić regałami w markecie. Zakupy robimy zawsze w tym samym, więc jest dużo łatwiej. No, chyba, że kierownictwo marketu zdecyduje się na zmiany w ekspozycji towaru.
Oj, to wówczas mi namiesza!!!
Robiąc zakupy z listy nie mam w domu przykrych niespodzianek , że czegoś mi zabraknie.
Ale... nie zdarzyło mi się aby czegoś nie dołożyć do koszyka. Bo położą na trakcie i na oczach jakieś fajne promocje. Oczywiście nie biorę wszystkiego. Tylko to co jest mi potrzebne. Nauczyłam się selekcjonować chęci i potrzeby. I zdobycia tej umiejętności życzę każdemu kupującemu. Dla dobra swojego i swojej kieszeni!!!