czwartek, 14 lutego 2013

...ale również organizacja.

Tak jakoś dziwnie mi się w życiu układa, że w teorii powinnam mieć dużo wolnego czasu.
W praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Opiekuję się mamą, wnuczkami, mężem ( na całe szczęście pomaga mi bardzo w domowych obowiązkach ). Moim głównym zadaniem jest przygotowywanie posiłków.
Więc muszę to sobie tak zorganizować aby wszystko zrobić na określoną porę a przy tym nie narobić się i w kuchni zachować ład i porządek.
Stałą pozycją są mleczne zupki dla mamy. W osobnej szafce blisko kuchenki mam zestaw kasz, makaronów  i ryżu. Wszystko błyskawiczne a makaron drobny. Gotuję codziennie inna zupkę aby mama miała różnorodność. Zupka jest gotowa około 7:15.
Potem stawiam wywar na zupę, którą wszyscy jadamy o 12-tej. Obieram i kroję ziemniaki do zupy, w pobliżu garnka stawiam główny składnik zupy ( podsmażone ogórki, kapustę, starkowane buraki, podsmażone grzyby. Obok stawiam też śmietanę. Myję naczynia i mam już porządek. Zupka gotuje się a ja idę pod prysznic i ogarniam mieszkanie. Około 9-tej mam już gotową zupę. W tzw. międzyczasie gdy już mam ład w mieszkaniu przygotowuję półprodukty do drugiego dania. To drugie danie przygotowuję gdy wnuczkę położę spać. Około 10-tej drugie śniadanie. Głównie dla wnuczki przygotowuję, bo mama to robi dla siebie sama. A potem spacer i wracamy na 12-tą aby zjeść zupę.
O 15-tej zjadamy danie drugie. I mąż pomyje naczynia i mamy wolny czas. Teraz zimą siedzimy w domu ale jak przyjdzie wiosna, to zrobię podwieczorek w pojemniki i na plac zabaw albo do lasu. No i jeszcze kolacja około 18-19 -tej i pracowity dzień zaliczony.
Taki już mam rozkład zajęć i przyzwyczaiłam się do niego. Szczerze mówiąc , bardzo nie lubię, gdy wpada mi coś nieplanowanego i narusza rytm. Ale mam prawo wybić się z rytmu. Chociaż nie odpowiada mi to.
A gdy wszystko idzie zgodnie z moim harmonogramem, to wieczorem posiedzę sobie przy komputerze, popiszę, poczytam. Potem wezmę książkę do ręki, wypijam meliskę i idę spać w poczuciu dobrze spełnionych obowiązków babci, matki, córki, żony i kochanki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz